Smutek i rozstanie
wlasnie do kogo, kiedy nie ma juz nikogo...
Samotnosc pozostala i szary papier,
pioro gdzie atrament juz wysechl.
Kartki z kalendarza leca na podloge.
Mija dzien za dniem.
Mija gdzina za godzina
i jest jeszcze gorzej.
Boje sie...
co przyniesie mi ten czas?
Wygram czy przegram?
Jile sil w sobie znajde by przetrwac te
walke z losem?
Czy to juz ostatnie schody?
Czy powroci to co bylo?
Milosc, ktorej nie brakowalo, milosc
kwitnaca.
Dzis tylko szare smutne dni na zakrecie.
wlasnie do kogo, kiedy nie ma juz nikogo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.