Smutna rzeczywistość
Wszystkie marzenia, plany, nadzieje
Pryskają niby banki mydlane
Samotność znowu zagląda w oczy
Fortuna kołem już się nie toczy
Było tak pięknie Basiu kochana
Przy tobie byłem z samego rana
Czas mój nie leciał wcale do przodu
Duchem się czułem jak ongiś za młodu
Wierzyłem bardzo, że mnie pokochasz
Zmienisz me życie, miłość swą spotkasz
Nadzieje wielkie z tobą związane
Znów przez innego mi odebrane
Uwierzyć chciałem w kobiecą miłość
Wszystkie swe zmysły nad tym skupiłem
Czysto i szczerze cię pokochałem
Po raz kolejny w życiu przegrałem
W życiu już cierpiał chyba nie będę
Byłaś ostatnią moją nadzieją
W oczach twych więcej się nie pojawię
A miłość moją robaki strawią
Komentarze (4)
wiersz delikatny, piękny urzekający i to wszystko
przez tą jeną jedyną Basię... nos do góry spojrz na
chmury w nich wyczytasz, że Baś więcej, więc je
chwytaj w swoje ręce. Mam zastrzeżenia, a mięć mi
wolno...do ostatniego zdania...wywal te robaki bo mi
tu nie pasują do całości 'W oczach twych więcej się
nie pojawię
A miłość moją robaki strawią' z góry dziękuję:)))
Nadzieję trzeba mieć zawsze. Ja to doskonale znam. Po
wielu latach odzyskałam mojego ukochanego, więc życie
potrafi zaskoczyć.
Wzruszający wiersz, ale życie niesie czasem niezwykłe
niespodzanki, więc póki żyjemy.. nadzieja zawsze jest.
Udany wiersz, brawo.
smutny ten wiersz, ale czy taka jest rzeczywistość.
podobno nadzieja jest do konca i umiera ostatnia tylko
jak wiadomo nie mozna sie poddawać!oj nie można!