Smutna rzeczywistość
a ja sobie płaczę
zwykle wieczorami
czy jest jakiś powód
no osądźcie sami
słońca nazbyt mało
bez przerwy coś siąpi
rok już nie mam kota
nic go nie zastąpi
dziury mam w chodniku
w głowie płoche żarty
w kasie ciągle długi
pięty coś obtarte
zechciałam na wiosnę
sprawić nowe buty
tylko je kupiłam
zbyt małe o ciutkę
robota nie idzie
sen oczy nie klei
no to mam się cieszyć
być wciąż przy nadziei
jedynie gdy ranek
jednak mnie przywita
czuję się normalnie
jak każda kobieta
poklepię pogłaskam
tabletki popiję
zerknę jeszcze w lustro
nie jest źle ...wciąż żyję
Komentarze (12)
Pięć do dwóch - tylko dwie radosne zwrotki. Na
szczęście te ostatnie.
Bardzo dobry wiersz, a ranki?...cóż, one mają tę
wyższość nad wieczorami i nocami, że są o wiele
jaśniejsze:)
Ja też sobie dzisiaj płaczę. przeżycie katharsis
oczyszcza duszę
Rytmiczny i wyrownany treścią troszkę poplakany. Nie
jest tak żle wiosna jedzie nie dajmy się niszczyć
biedzie.
Podobno kobiety mają skłonność do płaczu i refleksji
jak tylko przyjmą horyzontalną pozycję. To taki zespół
objawów psychicznych związany z płcią. Rzeczywiście
mija nad ranem.
Wiersz bardzo udany....+
O zwykłem szarym dniu można napisać piękny wiersz, bez
wylewania żalów, ale pogodnie z tak dużym ładunkiem
nadziei. Widać bogactwo duszy autorki, lekkość
operowania słowem.
Niby optymistycznie, a czuć gdzieś ukryty żal i
rozczarowanie, wiersz opisuje "przypadłość" wielu osób
tuż przed nadejściem wiosny, z jego treścią z
pewnością zidentyfikuje sie niejeden czytelnik.
Puenta dobra i tego się trzymajmy. Żyjmy...a reszta
jakoś się poukłada. Tak myślę...
Twój dzisiejszy wiersz "powala" - świetnie! Bardzo mi
się podoba.
zawsze się znajdzie jakiś powód do płaczu,ale idzie
wiosna,może będzie więcej powodów do uśmiechu:)
taka jest rzeczywistośc...również czasami popłaczę-
po części wiersz dotyczy mnie
no nie jest źle, ja też wciąż