Smutne dźwięki ..
płynące pewnej niedzieli ..
Tak melancholijne dzień mija.
Zamykam się w sobie żeby nie czuć nic.
Chowam się - nie ma mnie.
Dźwiękiem piosenki ulatniam się.
Z książką na kolanach zatapiam w smutku
łzach ..
Wolno płynie każda sekunda.
Słyszę jak ktoś dobija się do drzwi.
Tak cichutko puka ..
Skrada się.
Może to samotność ?
Tak to ona.
Nadchodzi.
Coraz głośniej puka.
Jeszcze tylko chwila ..
Ale przecież mnie nie ma ?
Udaję.
Odejdź - krzyczę głośno.
Bo przecież nie tak miało być.
patrząc na błękitne niebo przez szybę w pokoju z muzyką na full ..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.