Śniadanie z mamą
Zasiadła przy ognisku domowym
jak Hera
bogini dzieci własnych
Płomień paleniska
odbija się ciepłem
w jej zmęczonych oczach
otoczonych
fraktalami czasu
Spracowaną dłonią
głaszcze chleb
upieczony
z miłości do karmienia
zaprawiony solą łez
Matka
obmywa kuchnię
z grzechów codzienności
stawiając na białym obrusie
lśniący rytuał powszedniości
odprawiany każdego dnia na nowo ...
... śniadanie
Komentarze (2)
pięknie uświęcona myśl o matce!
Wiersz odbieram jako poetycko dobry.
Jako pedagog i poniekad psycholog widze wyraznie matka
popelnia tu powazne bledy wychowawcze, czyniac z
siebie ofiare losu.
Jako glowa rodziny powinna prace dzielic a nie
wykonywac za innych.
Wspolna praca laczy. Wykonywanie jej za innych
powoduje frustracje, ktora w tym utworze zostala
wyjatkowo dobrze oddana.