Śnił mi się czas
Śnił mi się czas zaprzężony w siwe
konie,
goniące beztrosko poprzez stany
człowieczeństwa
i ujrzałem w tym śnie życie, życie moje
krystaliczne żródło ludzkiego
szaleństwa.
A chwile mijały jakby lata całe,
spod kopyt strzelały dni dobre i złe
w siwych grzywach koni zobaczyłem
przepaść
ach czasie Ty gonisz a ja tutaj tkwię.
Śnił mi się czas widziałem jego duszę,
w tej duszy miliony chwiejnych ludzkich
dusz
chwytających życie w strumieniu
rozpaczy,
w pogoni za dobrem co niewiele znaczy.
Przespałem jak niemowlę nieświadome
,beztroskie
życie które garściami jak czerpakiem wodę
chciałem brać
zostały mi dwa konie nadzieja ,wiara,
czas by je zaprzęgać i za czasem gnać.
Komentarze (3)
Dobrze, że zobaczyłeś przepaść, bo już nie spadniesz.
Trzymam Cię.
smutny ale lekko się czyta. Pozdrawiam.
Podobają mi się metafory jakie uzyłeś w wierszu.