Sny
Niespełnione sny odeszły
Łagodna noc już minęła
Dzieli nas znów ogromna pustka
Pomiędzy nami znów bariera
I sądząc po zgryzionych ustach
Łzach spływających po jej twarzy
Jest jeszcze rzecz tak sercu bliska
O której ona ciągle marzy
I widząc te wyblakłe słońce
I patrząc na tę dziurę w niebie
Myślimy że już brak przyjaciół
Że zda się liczyć tylko na siebie
I czując wzrok jej już na sobie
I czując już bliskość jej duszy
Wiemy że nic nas nie pokona
Nawet kolejne lata suszy
I patrząc na to dziecko bólu
Zrodzone z własnej nienawiści
Marzymy jeszcze raz ostatni
Że się ten sen kiedyś ziści
I myśląc ile jeszcze cierpień
I ile łez gorzko wylanych
Mamy nadzieję tę ostatnią że się otworzą
złote bramy
I czasem pragnąc jej bliskości
Nie pamiętając wielkich błędów
Życie nabiera wielkiej siły
Dodaje nam też rozpędu
I czasem czując że daleko
A odległość tak bardzo dzieli
Wiemy już my nawet ostatkiem
Że by bliskości znów pragnęli
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.