Sny
Dziwne sny, mroczne sny.
Sny, które wypełniają łzy.
Nienawidzę ich, nienawidzę siebie.
Ciągle w snach widzę Ciebie.
Budzę się nocą, potem cały zlany.
Czuje się samotny, niekochany.
Wstaje, biorę długopis i kartkę,
staram sie napisać jakąkolwiek zwrotkę.
Nie mogę, nie potrafię.
Zgniatam papier łzami przesiąknięty.
Słowa sie zlewają, na siebie nakładają.
Oczy mam zmrużone, siedzę już padnięty.
Rozwijam kartkę, chce coś dopisać.
Długopis szwankuje, dłoń w pięść się
zaciska.
Patrzę na wiersz, wyszedł kleks
niesamowity,
cały test został przez serce spowity.
Komentarze (1)
Zdarzyło się coś,co nie powinno się zdarzyć.Nie trzeba
nienawidzić siebie.A pisanie wierszy w próżnię niczego
nie naprawi.Trzeba zdobyć się na odwagę i skontaktować
z osobą którą się skrzywdziło.