Sonet
Napisałam go dawno temu... nie pamiętam nawet kiedy:)
Cienka rysa w sercu broczy suchą krwią,
Nie zabliźni się przenigdy ta rana,
Stalowym mieczem miłości zadana.
Serce lodowate zabite przez nią.
Któż pierwszy uczucie to do siebie
wziął?
Przez umysły miłość jest niepoznana,
W cichy świat doznań i smutków zabrana.
Ona kochała go, lub kochał on ją...
Zranione serce, co lodem się staje!
Na głuchej ciszy swojego cierpienia,
Chcące odrzucić tak ciężkie brzemienia.
Nieprzejednany lód jest-nie odtaje,
Serce w nim nie dozna już upiększenia,
Pragnąc zapomnieć własnego imienia!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.