Sonet II
Idę drogą - w stronę słońca
Złota łuna wciąż przede mną
Ptak nad głową - w stronę słońca
Zwraca duszę uśmiechniętą
Wolny w locie, wiatru brat
Biały niczym puch anielski
Tylko szczęście, zero strat
Odlatuje w krąg niebieski
Czym on różny mej postaci
Jego myśli łatwe tak do odgadnięcia
"Jak kaleka, niemowa - za głupotę płaci"
Ja przystanę w swej podróży
Myśli zebrać muszę sam
I je wkońcu wylać - do tej łez kałuży
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.