SONET 4 (Wszak połówki owocu,...
Wszak połówki owocu, gdy nóż je
rozdzieli,
Już nie zejdą się w jedność, obumrą
oboje;
Choćby kleić, przygwoździć, nie znajdą
nadziei,
By raz jeszcze w harmonii jednym być
owocem.
Przeciąć owoc, gdy zacznie swą świeżość
zatracać,
Kiedy zapach zagubi, pomarszczy się
skóra,
Gdy przestanie widokiem świeżości
ozłacać
Otoczenia swojego, jak chciała natura.
Każdy owoc ma serce, gdzie skarb się
ukrywa:
Małe ziarno - tam życie - nadzieja na
lepsze,
Kiedy na grunt podatny upadnie, ożywa;
Potrzebne jest światło, woda i
powietrze.
Moje serce to ziarno, twoje grunt
wspomniany,
Reszta - w twoim uśmiechu - dla życia
przemiany.
Komentarze (3)
Piękny choć trochę smutny wiersz."Wszak połówki owocu,
gdy nóż je rozdzieli,
Już nie zejdą się w jedność, obumrą oboje;" Tak bardzo
bym chciała żeby żadnej miłości nie rozdzielił nigdy
żaden nóż.
Pięknie:) W Twoim stylu... Gdybym nie wiedziała, że Ty
to napisałeś, mogłabym się swobodnie domyślić. A ja...
chyba powoli wracam do pisania...
Obrazowy opis w jakże ciepły sposób podkreśla, że
piękno życia jest czymś tak naturalnym i ...
naturalnie powinniśmy o nie zabiegać, a wielką rolę w
tym odgrywa serdeczna miłość. Brawo!