SOPOCKA BRYZA , WARSZAWSKI MISTRAL
SOPOCKA BRYZA
Gdy zapada zmrok wychodzę
boso na zieloną murawę
słyszę ciche granie świerszczy
i delikatny zapach maciejki
wtedy w świetle księżyca
powoli pojawia się
porywając do tańca
delikatnie głaszcze skórę
rozwiewa włosy
szepcze namiętnie
to on jakże
nieprzewidywalny...
Yvet
WARSZAWSKI MISTRAL
Zrywam dyby i spadam ze skał,
łańcuchy trzaskają o ziemię.
Biegnę ku gwiazdom w sercu tytan.
On dba o moje krążenie.
Dla Green Peace
Dla wszystkich
Mariusz Wyszkowski
Komentarze (15)
wybieram Sopocką bryzę - bardzo lubię morskie klimaty
- bez urazy
pozdrawiam
Oba ładne, takiej bryzy brakuje:-)
a świerszcz cichutko gra
Pozdrawiam serdecznie
piękna lirka;)
uroczo ...to o bryzie wieczornej :-)mistral zupełnie
inny klimat ale ciekawy:-)
pozdrawiam autorów:-)
Fajne :)) miłego
Oba wiersze podobają mi się bardzo. Miłego weekendu
Yvet :)
Fajne ...
+ Pozdrawiam (:-)}
Ladnie:)
Pięknie.
Pozdrowienia dla Mariusza, pisał kiedyś do mnie i
przestał.
Pozdrawiam Iwonko:-)
Shizumo,Tadeuszu, One M, Romo dziękuję za odwiedziny i
komentarze, pozdrawiam, życzę miłego dnia:)
Ładnie Iwonko. Pozdrawiam:-)
Od razu chłodniej.Piękne
Dwa piękne wiersze, chociaż
każdy inny.
Miłego dnia życzę Obu Autorom:]
Przyjemna taka bryza :)