Sopocki las
Las już się zczerwienił,
Odlatują ptaki,
Białe mgły w dolinach
Już leżą.
Pięknie o jesieni
Po lesie iść takim,
Gdy dzień się zaczyna,
Wśród zwierząt.
Jeleń jeszcze ryczy,
Chociaż słońce wstało,
Rogami wciąż kuje
We drzewa;
Dzik chrząka gdzieś w dziczy;
Zając futro białe
(Bo zimę już czuje)
Przymierza.
Niech ścieżki bezbłędne
Mnie wiodą nad ranem
W żółkniejące knieje
Na jesień,
A kiedy odejdę –
Trochę pozostanę.
Jak mgłę wiatr rozwieje
Mnie w lesie.
Komentarze (16)
Jest jesien, spacer- i las. - A Ty - w nim - jego
aktywny uczestnik. chyba dlatego - twoje wląsnie
wiersze przyrodncze - lubię, ze zapewniasz
uczestnictwo w przyrodzie razem z Toba - przez
odwolywanie się do znanych rekwizytow, ktore
zapewniają - prze wlasne ozywienie - zycie wiersza.
Piszesz - jak zawsze swobodnie, sylab przeciez nie
liczę, zle przeczytalem - i ze zdziwieniem odnotowalem
po sprawdzenieu - siedmisylabowkę w pierwszym
wersecie.
zostac powinno po Tobie - więej, niż tylko rozwiana
mgła. - ciekaw jestem - ile masz mocnej - cięzkiej
artylerii w dorobku tworczym - i gdzie przeprowadasz
parady - ku chwale oczywiscie... - wartosci.
Pozdrawiam serdecznie:)