spacer
przeciera horyzont
z szarości swe oczy
wtulony w kołnierz
łabędź wolno kroczy
zasępione morze
zastygło w bezruchu
ciepłolubna plaża
w kożuchowym puchu
wiatr przykucnął w koszu
szarpany kapotą
z objęć mrozu fala
nie wraca z powrotem
oszronione kutry
oparte o siebie
cicho śnią szantami
o przerwanym rejsie
zachrypniętym głosem
woła mewa płaczka
zapatrzonych w przestrzeń
włóczęgę z tułaczką
Komentarze (12)
Bardzo ładnie napisany wiersz,widziałam to wszystko w
telewizji,jak wygląda zatoka i morze.Dziękuję za
komentarz i pozdrawiam serdecznie.
usiadłem na przewróconej łodzi na plaży zasypanej
śniegiem patrząc w dal kocham morze....dziękuję za ten
pejzaż...pozdrawiam...
ładnie malujesz słowami
Kolejny dzisiaj wiersz o poranku nad morzem. Bardzo
ładny wiersz. Poczułam się, jakbym tam była osobiście.
duży spokój i wiele ciepła oddaje ten wiersz mimo że
taka zima nad wodą...
pieknie napisany wiersz
Lubię morze w czasie burzy, nocą i zimą. Jeden z tych
ciekawych morskich obrazów tutaj pokazałaś.
Piękny wiersz - ślicznie obrazuje nostalgię
nadmorskiego czasu zimy. Wyraźnie opisany krajobraz i
odczucia związane ze spacerem po plaży - gdzie
niedawno łapane były promienia słońca - wiersz podoba
w całości - pozdrawiam
piszesz bardzo opisowo -podoba mi się :)
Dziękuję ci. Dobrze potrafisz wczuć się w
nastrój.Kutry są też przemarznięte. Trzeba będzie
sporo się napracować, by je uruchomić. Serdecznie
ciebie pozdrawiam.
chwila pięknie opisana, malowniczy, przestrzenny
wiersz. pozdrawiam.
Spacer nad morzem zimowa porą- to jest to.
Zima swoim chłodem dokucza każdemu, fala skuta lodem
nie dobija do brzegu. Miła mewa-płaczka w szal
opatulona, zaprasza na spacer, na natury
łona...pozdrawiam serdecznie:)