Spacer cieni
Spacer cieni
ukłonem gościńca wędrują
wschodem słońca w progi
szerokich skrzydeł drzwi
ściskając dłonią dłoń witają
południem wtulone przystają
w złotocieniach lekko
opalone milkną
mimowolnie żarem spływają
wieczorem odchodzą fioletem
wsłuchane w szum koron
nie rozdzielają stron
uroczy i piękniejsi a potem
nocą przykryci śnią
o tym co było
o tym co wymarzą
autor
hannap
Dodano: 2013-10-30 16:59:25
Ten wiersz przeczytano 887 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Bardzo serdecznie dziękuję za czytanie i opinie o
wierszu , milo bardzo!
Serdeczności!
Hania
Ducha-dziękuję za ciepłe slowa , bardzo cieszą!
Pozdrawiam!
jozalka- milo ,że tak obiersz moje przemyślenie!
Serdeczności!
Roklinku- milo Cie gościć pod moim pisaniem, ale tak
się wlókł za mną mój wers ,że teraz trudno będzie go
"przeskoczyć"!
Pozdrawiam serdecznie !
Hania
Fajny, bardzo radosny i ciepły opis przygody. Choć...
"przechodzą przez progi szerokie" - tak bym napisał...
kolorowo, czarujesz! :)
pięknie...Pozdrawiam:)))
Spodobał się.
Piękny wiersz, bardzo mi się podoba. :)
Pozdrawiam. :)
Sabo - jak milo Cie gościć pod moimi przemyśleniami!
Serdeczności!
Hania
Olu;- dziękuję za czytanie i odniesienie1
Serdecznie!
Hania
Cienie spaceruję, tuż za nami, czasani przed. Dobranoc
Bardzo ładny ten spacer cieni...wieczorem odchodzą
fioletem...urocze.Pozdrawiam.