Spacer o poranku
Czerwona pożoga ogarnęła okolicę wraz ze
wschodem słońca. Zmieniła świat za oknem,
barwy ogrodu, wyzłociła kielichy
kwitnących tulipanów. Słońce ,otworzyło
swoje płatki niczym gigantyczny słonecznik
płosząc resztki ciemności. Niebo, wyglądało
jak blada, wielka i świetlista laguna.
Ciszę świtu, zakłócał jedynie świergot
ptaków korzystających ze świeżego,
rześkiego powietrza. Była olśniona kruchym
pięknem rodzącego się
poranka. Istnym łanem kwitnących irysów,
kołyszących się monotonnie na grządce.
Samczykiem zięby, w ceglastej kamizelce
siedzącym na akacji. Kwitnącą porzeczką
krwistą, z długimi gronami karminowo
różowych kwiatów, otoczonych falbanką
matowo zielonych liści. Zachwycały
pięknem różaneczniki z zimozielonymi liśćmi
i liliowobiałymi, czerwonymi,
żółtymi, pomarańczowymi, różowymi kwiatami.
Kwitnące biało i lilowo bzy.
Kochała przyrodę, bo tylko w kontakcie z
naturą czuła się naprawdę dobrze i
swobodnie. Zapragnęła iść przed siebie,
mając pod stopami chłodną, oziębioną przez
rosę i kołysaną ciągle przez wiatr trawę.
Na jednej z nadrzecznych łąk, otoczonej
łukiem strumienia pasły się młode źrebaki.
Miały aksamitne pyski, a ich sierść w
słońcu błyszczała jak wypolerowany heban.
Unosiły łby i strzygąc uszami obserwowały
otoczenie. Słychać było brzęczenie owadów
unoszących się nad kwiatami, świst ogonów
odpędzających natrętów, chrzęst łodyg w
zębach. Zapach świeżo skoszonej trawy
przenikał powietrze. Cienie obłoków sunęły
niczym okręty widma ponad pastwiskiem w
dole i sfalowany krajobraz w tle. Wysoko,
nad roziskrzonymi zakolami rzeki krążył
jastrząb. Jego krzyk przypominał lament.
Uwolniła swoje uczucia, wyciągając z
zakamarków pamięci i odświeżała tak długo,
aż wreszcie jego twarz stanęła przed nią
jak żywa, a szmer pobliskiego strumienia
przypominał
jego śmiech. Bo w miłości cenne jest to, że
cień drugiej osoby zostaje w nas
na zawsze .
Tessa50
Komentarze (17)
Pięknie jest kochać....pozdrawiam ciepło
Witaj, trzeba kochać nawet sam tytuł wiele mówi.
Przez spacer zobaczysz wiele gwiazd, tak jak wyjątkowy
blask.
Cudnie jak zwykle i tak magicznie.
Witaj Teresko! to prawda! jeżeli się kocha, wszędzie
będzie Jego ukochana twarz, czy to we śnie czy na
jawie!!
Pozdrawiam Cię serdecznie:))
A może to prawdziwy cień ?W takim magicznym ogrodzie
wszystko zdarzyć się może:)Przepiękna proza kochana
Tesso !!!+++
"Kochała przyrodę, bo tylko w kontakcie z naturą
czuła się naprawdę
dobrze i swobodnie"
czuje się w Twojej prozie tą miłość, cudownie
napisałaś, tak sugestywnie, że usłuszałam, zobaczyłam
i poczułam :-)
'cień drugiej osoby, zostaje w nas na zawsze'
Tak jest przeurocza Tesso, a przyroda potrafi robić
cuda.
Pozdrawiam ciepło:))
Tereniu wiosna jest cudowna i pięknie ją opisałaś.
Chętnie wybrałabym się na spacer zobaczyć z bliska jej
piękne obrazy przez Ciebie słowem malowane.
Tylko szkoda, że nie zawsze jest tak jakbyśmy tego
chciały. Pozdrawiam cieplutko :)
Teresko / bardzo skromnie dzisiaj skomentuję Twój
wiersz, prozę. Czytając czuje...czytając widzę,
czytając słyszę zapach natury który podajesz jak na
dłoni jako preludium do puenty...bo w miłości cenne
jest to, że cień drugiej osoby zostaje w nas na
zawsze. Pozdrawiam
Ladnie...Och! :)
"szmer pobliskiego strumienia przypomniał jego
śmiech"
Masz bardzo romantyczna duszę.Twoje opowiadania są
takie trochę zaczarowane, magiczne i bardzo obrazowe-
działają na wyobraźnię.Pozdrawiam cieplutko:)
Tesso, jaka jest Twoja poczta? Musisz mi ją jakoś
podać.
Tesso50:) Witam Ciebie słonecznie i chcę pochwalić.
Zawsze wprowadzasz mnie w stan, że go nazwę
euforyczny. Jesteś w tym po prostu dobra. Czytam i
przeżywam. Subtelnie prowadzisz Czytelnika do mądrej
puenty. Brawo!
Pozdrawiam cieplutko.
Tereso rozmarzyłem sie czytając twoja proze, cudowny
spacer opisy przyrody i te źrebaki - perełka
Rozbudziłas we mnie pragnienie udania się na taki
spacer. Pragnę też to wszystko dojrzeć. Dziekuję za
przywołanie wspomnień. Odezwę się na pocztę.
Pozdrawiam Cię Tesso:)
Pięknie zaklęte uczucia w słowach,
tylko się wczytać i rozkoszować!
Pozdrawiam!