spaliłam marzenia
uśmiechowi. buziakowi. i memu szczęściu.
spalilam marzenia
ogniem olimpu
dolewajac po trochę patosu
w mroku - taniec pozorów
czy tak trudno uwierzyć
że chciałabym przespac się z diabłem?
popiól zmieszalam z czerwienią szminki
nocą przyozdobiłam powieki
wyszłam
na ulicę niebieskich latarni
zostawiając starą siebie.
dziś, przed chwilą. 22.25
Komentarze (2)
Co do tej lapidarności, to bym się kłócił. Co do
optymizmu również. Niemniej widzę wiarę. W lepsze
jutro. I te trzy fenomenalne wersy (5-7). Brawo.
Pozdrawiam, R.
Krótko, zwięźle i na temat - optymizmem mi powiewa :)