W ŚPIĄCZCE
Patrzyłem w zadumie
żałosnym spojrzeniem
na jego białą twarz
jak kartka papieru
łzy skakały po rzęsach
bieluśkie posłanie
wbijało się w wychudzone ciało
do tego białe ściany
i szemrząca aparatura
wywoływała zaniepokojenie
goliłem lekki zarost
drżącą ręką szukając pomocy
już teraz tylko u Boga
zamknięte oczy
wtopione w bezruch
jęk w pobliskiej sali
w wierze miłości nadziei
czekałem na cud
mówiąc jakieś słowa
które łamały się niczym drzewa
podczas halnego
miały być zbawienne
wtedy jeszcze nie wiedziałem
że koniec tak blisko
Żegnaj Edziu
Przyjacielu
na zawsze w sercu
Komentarze (60)
Isana, dokładnie tak, dziękuję, pozdrawiam ciepło,
miłego popołudnia.
Rodzimy się po to by przejść przez zycie jak pielgrzym
do celu swojej wedrówki. I tu nie mamy wpływu na to
kiedy nastąpi koniec.
Pozdrawiam serdecznie
_wena_, DoroteK, Iris, dziękuję i pozdrawiam
serdecznie.
:(((
Pozdrawiam z uśmiechem:)
bardzo osobiste pożegnanie
jestem emerytowaną pielęgniarką
takie i podobne przypadki zawsze napawały mnie
smutkiem :(
miłego dnia :)
Ankhnike, to prawda, tak ciężko się z tym pogodzić,
dziękuję, pozdrawiam serdecznie.
Piękne pożegnanie bliskiej duszy; czuć głęboko
pomiędzy Twoimi wersami jak mocno byliście związani
przyjaźnią; przytulam serdecznie.
budleja, Grzesiu, to prawda, to tak boli, gdy odchodzi
ktoś najbliższy sercu, pozdrawiam serdecznie.
Kaziu odchodzimy niepostrzeżenie, czasami rozmawiam z
kimś o kimś, a ona mi mówi - przecież On już nie żyje
od 2 lat. Gubimy się, nie zostawiamy śladu po sobie,
tylko ten kamienny grób.
Piękny wiersz Kaziu, pozdrawiam.
obraz prawdziwej przyjaźni, takiej do grobowej deski,
pozdrawiam Kaziu :)
(OLA), bardzo wzruszający komentarz, bardzo
współczuję, pozdrawiam ciepło.
Ten wiersz powinnam sobie odpuścić?
Kazimierzu, mam bardzo smutne i zarazem osobiste
wspomnienia, kiedy chodziliśmy do syna, który leżał na
OIOM-ie i był w śpiączce farmakologicznej nie udało
się, mhmmm mając dziewiętnaście lat zmarł, śmierć
przyszła nagle i niespodziewanie...
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie, Ola:)
Marta Surowiecka, Sławomir.Sad, Marek, dziękuję za
czytanie, komentarze, pozdrawiam serdecznie.
Wiersz przywołuje smutne wspomnienia.
Pozdrawiam.
Marek