śpij spokojnie Marketo...
ś. p. Marketa Mićkova żona czeskiego kolegi, która odeszła do Krainy Chwały... miała tylko 23 lata, zostały małe dzieci...
Najświętsza Panno zabierz Ją do siebie,
przygarnij ciepło do swych czułych
ramion,
niechaj z innymi Aniołami w niebie,
mówi do Ciebie: Ukochana Mamo.
Najświętsza Panno, my poddani Twoi...
niech nasza prośba z ziemskich nizin
wzleci...
dziewczęce serce...ukołysz...bo boli,
gdy opuszczała męża...dwójkę swoich
dzieci.
Najświętsza Panno przyjmij Ją do
siebie...
weź Ją do siebie Przenajświętszy Boże,
pozwólcie mieszkać tej dziewczynie w
niebie
i czekać na tych, którzy też są w
drodze.
Komentarze (9)
Pieknie napisana prosba do Boga.Najbardziej boli gdy
odchodza do tamtego swiata bliscy ludzie ktorzy mieli
jeszcze cale zycie przed soba..Ale kiedys wszyscy sie
tam spotkamy...
Bardzo się wzruszyłam.......... więcej słów jest tu
zbędnych....
Trudno ze spokojem czytac wiersz o takiej
tematyce.Chce sie krzyczec...nie moze tak byc, a
jednak ludzie odchodza w kazdym wieku.Bardzo smutny,
wzruszajacy wiersz.
czas nieubłagany ..pisałeś o jej chorobie dziś już
...["]...czas na modlitwę...
Smutne...bardzo smutne. Trzeba mieć nadzieje że Pan
zaopiekuje się nią w niebie, wiele emocji towarzyszy
czytaniu tego wiersza...
Bardzo smutny, ale zarazem bardzo prawdziwy, płynący
prosto z serca.
Wiersz przepełniony smutkiem. Nam pozostaje tylko się
pomodlić.
Return ... nie moge nic napisać ...mam przed oczami
Twój wiersz gdy Ona jeszcze żyła.Ciarki po mnie
przeszły , łzy w oczach i koniec...
Niesamowicie bolesna historia i niesamowicie mocna
modlitwa... Przylacze sie i ja, w modlitwie. Jestem
pelna podziwu dla Ciebie i Twojego wiersza.