Spływ
Dla Pani "archeolog" pracującej w "tunelach"...
jak czule słowem do ucha otwieram
rozkosz, z wnętrza twojego ciepłym
westchnieniem na mej szyi; chwilę
później zatapiam palce w dole rzeki,
ażeby poczuć jak nurt nami rzuca,
zmieniamy pozycje, ciała prężąc na
granicy wytrzymałości naszych mięśni,
dotykamy ledwo zwiewnie nawzajem siebie,
lecz w takim napięciu że aż
boli-odpuszczamy,
na chwilę aby odetchnąć i znów na szczyt
zapuszczamy ciała; potem już bez silnych
doznań dopływamy do brzegu-niezauważenie
...a także na "Skodzie" ;)
Komentarze (2)
Fajne te spływy i ekstazy przypływy-pozdrawiam!
no no zwiewny, subtelny erotyk :)