Spojrzenie
...
Leży w bezgwiezdną noc na szklanym
podłożu
Bez ruchu patrzy w ciemność przed sobą
Wzrok wbity w taniec bólu swego ducha
Gdy zaś pamięci światło w oknie
przyświeci
Wyje, w cierpieniu pośród krwawej
zamieci...
Czerwona dłoń, do okna przyciśnięta
Świadek udręki za zasłoną cienia
Na ziemi, która łzą czarną zroszona
Upadły anioł kroczy bolesną drogą
Aby zakończyć swą wędrówkę, twarzą do
ziemi, bezgwiezdną nocą...
Ognie w oddali, powietrze dźwiękiem
nieprzecięte
W szaleńczej pustce, taniec swój
zakończył
Gdzie ziemia chłodną wolą smierci
przesiąknięta
Obrazy życia przez samotność
wyszarpnięta
Nie podąża, nie tańczy, nie walczy...
Kona pośród wyjącego milczenia
Bez kwiatu...
Ani jej, ani swojego...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.