Spotkanie
w oddali kroki brzmią...
ulica, odblask lampy na wilgotnym
asfalcie
bieg w zimnie gwiazdy
jedzenie picie pieprzenie
patrol policji syrena
dyskotekowy łomot 3 piwa
krople deszczu kapią z drzew na głowę
... w filiżance gorącej czekolady wiatr
jesienny
układa spróchniałe liście
odprowadzenie jej do domu
praca, weekend
tramwajowa pętla, godzina zero
chmury, bieg dni po ciemnym ekranie
spływ pontonów rzeką
ocalone z powodzi dzieci
sierocińce, siostry miłosierdzia
cuda poświęcenia
rozmowy szczere przy blasku świec
oczekiwane spotkanie po pracy
przez kosmiczną ciemną pustkę
frunie śmierć
w mantyli z gwiazd
moja własna śmierć, moje wyzwolenie
przybywa, sunie powoli, niewidoczny
powiew
jest w ludzkim głosie, jest w fali, w
śmiechu,
lecz poza tym wszystkim
na wszystkim odciska swoje piętno
kusi mnie swą tajemnicą
wyjawi mi swą tajemnicę
w ostatniej sekundzie życia,
a może dopiero poza nim.
Komentarze (6)
Życie codzienne, trudne, bywa że monotonne. Pot nie
jest piękny.
Te mantyle gwiazd- to mnie urzeka.
Ona jeszcze, cieszy mnie że poczułaś bliskość tej Lady
Noc. Myślę że przydajemy jej coś ze swej pesychologii,
ale o nie niewiele można powiedzieć, Właśnie o ym
wierszu myślałem, jesteś niesamowita.
Sama nie wiem jak o niej myśleć.
jest świadomość, że z nadania życia przypisana.
Odrzuca się wiedzę, pozwalając natłokowi bliskiej i
dalekiej codzienność wypełniać umysł.
Lecz gdy ona bliżej od bliziutko - uśmiechnąć się,
choćby za wycyganienie przedłużenia przedostatniej
chwili, przymykając sposobem jaźń?
A wcześniej - opuszczona filiżanka, dlaczego aż takim
smutkiem znalazła swoje zapamiętanie?
Zostawiłam pozdrowienia.
byleby nie zamienić się w proch...
bardzo dobrze piszesz i nawet rzucanie mnóstwa słów
zastanawia, refleksję na życiem, pozdrawiam ciepło :)
to jak miłość tak zabrzmiało w rozmarzeniu Fajny ma
napięcie narracja aż dreszcze się odczuwa Ekstra bo
nawet w zwykłym można odnaleźć tajemnice ekscytującą.
PLus pozdrawiam:)