Spowiadam się wierszom
nie kop za głęboko w moim grzesznym
życiu
prawda zbyt bolesna okazać się może
chcę by przeszłość sczezła w odwiecznym
ukryciu
i niechaj nam nigdy nie stanie na drodze
odpokutowałam już nie swoje winy,
lecz głaz na ramionach nie zelżał ni
trochę
ciągle pod stopami kuszą rozpadliny
a serce się szarpie bezradnym trzepotem
rozpuszczone włosy zadrżały na wietrze
dziś nie wiem czy oddech czy chłód je
potrącił
wyciągnąłeś dłonie by mi łzy obetrzeć
wtedy zrozumiałam – mój koszmar się
skończył
niby spokój pieści łagodząc wspomnienia
ciepło pocałunku koi lęk przestrzeni
ale w samotności wynurza się z cienia
lawina słów gorzkich cięższych od
kamieni
gdy w pozornej ciszy do dna duszy
wtargnie
i pomyślę że już wszystko straciliśmy
szept kartki papieru tę skargę
przygarnie
wiersz będzie plagiatem obolałych myśli
Komentarze (12)
...tyle emocji wylanych na papier,
słowa zapadają gdzieś głęboko
pozdrawiam:)
Świetny, bogactwo metafor i pięknego języka
wyrażającego emocje peelki. Pozdrawiam.
Tak świetny, jak zawsze :)
świetny...myślę, że wszyscy po trochu spowiadamy się
tutaj:):)
Zawsze płynnie i mądrze.Pozdrawiam.
gdyby nam kiedyś tego zabrakło....ciężko byłoby żyć,
poezjo ty nas trzymasz przy życiu, pozdrawiam
pięknie!!! pozdrowienia
bardzo ładnie
podoba mi sie wiersz-pozdraweiam serdecznie
Tu lubię zaglądać:)
prawdziwa spowiedz, prosto z serca. Bardzo mi się
podoba. Pozdrawiam
Brak mi słów, uderzyłaś tym wierszem w coś na duszy
dnie... Piękny. Naprawdę piękny!