Spowiedź
Nie wiem czy jeszcze siebie udźwignę
czy życie podniosę na wysokość powietrza
do twoich oczu
do rozpiętych ramion
Pięć pokutnych lat
przetykanych nieustającą nadzieją
rosnącym zwątpieniem
błądzącym między domem
a szpitalną bielą
Tak biało wszędzie aż do boleści
lustro z twoim odbiciem
oczy
i dłonie w biel otulone
a ja w mrok
w nieznane
dalekie
a już bliskie
Komentarze (42)
Waldi dziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam
serdecznie.
Olu dziękuję za poświęcony mi czas. Pozdrawiam
serdecznie.
Mms dzięki za przytulanki. Pozdrawiam serdecznie :))
skłaniam się do Julia Pol ..
Wielka niedźwiedzico dziękuję za odwiedziny.
Pozdrawiam serdecznie
Julio mój anioł czuwa przy mnie, dziękuję za miły
komentarz. Pozdrawiam serdecznie.
Ja też zgadzam się z Juli, bardzo ładnym komentarzem
Pozdrawiam Xenia
Ja za Julia - tylko z krzyza sile
zaczerpiemy.Przytulami zycze zdrowia Xeniu.
"Udźwignąć siebie na wysokość powietrza" - piękna
metafora, piękny wiersz o walce z chorobą...
Bóg daje nam krzyże by sprawdzić siłę naszej wiary
jednocześnie dając nam swoją pomoc i wsparcie,dobrych
ludzi,ziemskie anioły i te niebieskie,nie jesteś sama
Xeniu, niech cie ten świat nie zmoże, pozdrawiam.
Dziękuję za wsparcie duchowe promyku Słońca.
Pozdrawiam serdecznie, dobranoc.
Wzruszyl mnie wiersz, swoja emocja przekazu.
Zycze wszystkiego dobrego, wiary, ze bedzie dobrze.
Pozdrawiam Xeniu1, dobrego wieczoru, zycze.:)