Spowiedź do poduszki (czyli nóż...
Oczywiście to nie o mnie.
Nagle spotkała największego wroga
człowieka...
łzy spłyneły jej po twarzy...
zapomniała co to marzyć...
co to śnić....
jak ma żyć?!
Płakała dwie noce....
Pod lodowatym kocem.
By nie myśleć spowiadała się
poduszce....
*Wrogiem nie jesteś,
śpisz ze mną co noc.
Słuchasz , lecz nie przerywasz.
Przyjaźni nie zrywasz, więc wysłuchaj
mnie.....
Staram się pobrudzić ostatnią chwilę mojego
życia.
Wiem co za chwilę zrobię.
Umknę pod kołderkę
I zostane przy tobie
na wieki...
Nim zamkną się moje
Wycieńczone od
Łez,
`szklane` powieki...
Chłopak porzucił,
Rodzice się rozwodzą....
Nic nie wskazuje, nic a nic...
Że się ze sobą pogodzą....
A ja ?
Okularnica,
W szkole nie lubiana....
Nie kujonka, nie chuliganka....
Też nie laska, nie mam kochanka......
Żyletką nie zrobię, nie jestem
idiotką.....
Wezmę nóż, ten najostrzejszy...
Chyba wystarczy?
Przypomnę sobie chwilę gdy biegałam za
lotką,
Od tenisa, tego w którego grałam ...z
ciotką....
A tak samo jak mojej siostry,
nie ma jej już pięć lat....
Ten durny świat....
Więc co `podusiu`, poduszeczko,
Poradzisz mi przed ostatnią
wycieczką....
Rana po ranie,
Kropla po kropli....
Plama zostanie,
Będzie bolało, będzie kochanie....
Za mamę...
Za tatę...
Za Michała,
Którego kochałam...
Za przyjaciółkę...
Co niby była....
Co niby sekrety nasze kryła...
Co mnie to obchodzi, już nie będę żyła!
Kiedy wyjawi te moje tajemnice.....
Nie wyjdę już na ulicę,
Nie pośpiewam do dezodorantu,
Nie wezmę na wycieczkę ciepłego
prowiantu,
Nie zagram na skrzypcach, co przez życie mi
towarzyszyły....
Nie uśmiechnę się do starszego pana,
Nie, już nie ...poduszeczko kochana.....
Rana po ranie...
Tylko zostanie
Ten wiersz... z nadzieją że przeczytacie
(...)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.