Spragniona Hipochondryczka
Zbieram od nowa
rozbite kawalki mojego serca...
A tyle szkla pogubilam.
Jestem chora na milosc
Pocalunek mial byc lekiem
lecz w zadnej aptece
nie moge wykupic recepty.
Zaczekac?
Nic nie da...
Tylko pogubie sens.
Wytnij z mojej glowy
te wspomnienia o sobie
Nie ran mnie juz
Nie jestem taka silna jak kiedys...
Wykrzycze przeklentwa jakie znam
zatrzasne drzwi
i juz nie wroce.
Uciekajac przed zyciem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.