SREBRO WE WŁOSACH
Wczoraj spotkałem Zbycha
dawny z „budy” kolega
witaj - jak się masz stary
czy tobie coś nie dolega?
Zawsześ był taki wesół
Zbyszek, co z tobą jest
może wpadniemy do baru
uszanuj kolegi gest.
Weszliśmy, po drugiej setce
pytam , bo dalej milczy
no mów do "jasnej anielki"
co cię tak bardzo dręczy?
Nachylił się przez stolik
Zdzisiek – poradź proszę
jak sztubak się zakochałem
a szron na głowie noszę.
To nie ma nic do rzeczy
kiwnąłem na kelnera
obaj w srebrze chodzimy
włosy to bagatela.
Najważniejsze czy ona,
docenia twoje amory
i tu jest sęk powiedział,
dlatego jestem chory.
Kelner podał kolejne dwie setki
nie wypiliśmy już ich ze smakiem
żal mi się Zbyszka zrobiło
bo kiedyś był twardym chłopakiem.
Austerii serdecznie dziękuję za życzliwą podpowiedź. Grand - delikatnie mówiąc przekroczyłeś granicę dobrego smaku i taktu.
Komentarze (15)
ładnie opowiedziana historia, wartko, tylko ta puenta
taka smutna..., ale co zrobić, takie życie.
serce nie sługa, gorzej gdy nie dostrzega tego osoba
druga. Pozdrawiam :)
Na milość nie ma lekarstwa więc po co go szukać na
siłę. Udany przekaz, chyba prawdziwy:)) Pozdrowionka
ślę.
Wcześniej nie czytała więc nie jestem w temacie, teraz
gdy czytam uważam, że jest dobrze :)
najtrudniej kochać bez wzajemności...
Pozwoliłam to sobie przeczytać tak troche po swojemu/
Wczoraj spotkałem Zbycha/
dawny z „budy” kolega/
witaj - jak się masz stary/
czy tobie coś dolega?/
Zawsześ był taki wesół/
Zbyszek, co dziś z tobą jest/
chodź wpadniemy do baru/
uszanuj kolegi gest./
A więc, po drugiej setce/
pytam , bo dalej milczy/
mów do "jasnej anielki"/
co cię tak bardzo dręczy?/
Nachylił się przez stolik/
Zdzisiek – poradź mi proszę/
jak sztubak pokochałem/
a szron na głowie noszę./
To nie ma nic do rzeczy/
kiwnąłem na kelnera/
obaj w srebrze chodzimy/
włosy to bagatela./
Najważniejsze czy ona,/
docenia te amory/
i tu jest sęk powiedział,/
dlatego jestem chory./
I kolejne dwie setki/
trudno pić je ze smakiem/
żal mi się go zrobiło/
bo jest super chłopakiem./
KOMENTARZ:)
Każdy wiek ma swe prawa/
zawsze czas na amory/
to jest prywatna sprawa/
Nikt przez to nie jest chory/
Wiersz rwany, chaotyczny.Sam policz wszak ty to
pisałeś[oczywiście sylaby] 1 zwr 7-7-7-8...2
zwr.8-6-8-7...dale nie piszę.A ostatnia zwr to już
jest taka jakby ciebie zmęczyły te powyżej i chciałbyś
wiersz zakończyć jak najszybciej.Słuchaj jeżeli jesteś
dumny z głosów które oceniły...tylko co...to ci
współczuję i życzę dalszego samozadowolenia[to brzmi
też jak echo...lenia].A komentarzy nie krytykuję wszak
mamy oceniać i pomagać jak umiemy tym co coś stworzą.
Już kiedyś śpiewali Starsi Panowie: "już szron na
głowie, już nie to zdrowie, a w sercu ciągły maj" i
całe szczęście bo najważniejsze co w sercu, Majowo
pozdrawiam.
Miłość nie zna granic wieku,Wiersz ciekawy dobry w
odbiorze
Świetny wiersz!! czytałam z uwagą!!
czy młody ...czy starszy ....miłośc nie ma granic
...pozdrawiam ciepło
nieważny jest kolor fryzury, ważne co serducho czuje
- fajny wiersz :)))))
miłość dopadane każdego. pozdrawiam@
:-)))) przepraszam, ale po przeczytaniu tego wiersza
mogę się tylko szeroko uśmiechnąć :-)))
Na miłość nigdy nie jest za późno. Dopada czasem w
najmniej odpowiednim momencie. Wiersz super!
Pozdrawaim.