stąd
W Finlandii są schrony, a w Polsce
poeta układa wiersze miłosne.
Możliwa terapia obłędem,
w miejsce obecności pod innym względem.
Przyszyjcie mi głowę bez mózgu,
co mnie nie naprawi, to wyjdę
z bezruchu.
A na tej nie mojej, a jego
głowie,
wybudujemy
baby piaskowe.
Wpisz mnie w harmonogram. Postscriptum:
Na przyszłość mnie wyczul.
Na przyszłość,
to w ręce spocona torebka.
Na wynos obawy, może zaczepka.
Komentarze (11)
Dziękuję Wam kochani za komentarze, naprawdę,
wszystkie doceniam.
:-)
Jeśli czegoś nie możesz zmienić - to pokochaj to!
Nie da się porzucić swoich bliskich i życia, bo gdzieś
na świecie dzieje się źle.
Trzeba pomagać rozumnie.
Pozdrawiam :)
Naszym schronem jest poezja :)
Pozdrawiam Agrafko :)
Ano w życiu przeważnie nie jest idealnie. Ale trzeba
szukać możliwości, sposobów...
Świetny, choć smutny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Trudno komentuje się Twoje wiersze. Niby po pierwszej
strofie wiedziałem, o czym będzie wiersz, a potem
niespodzianka.
Myślę, że różnica między ludzką skłonnością do
budowania schronów i pasją do pisania miłosnych
wierszy jest w słońcu. W długości dnia, w ilości
słonecznych godzin.
Siostrzenica ma chłopaka Greka. Cudowny człowiek:
Niebogaty, ale rodzinny, zawsze uśmiechnięty,
optymistyczny, do tańca i do różańca.
Ale, czy to na temat Twojego wiersza, to nie jestem
pewien.
Wieczorności Agatko :):)
Smutny wiersz, no niestety schronów u nas jak na
lekarstwo, z tego co wiem to chyba Albańczycy mają ich
najwięcej, tam co parę metrów są schrony.
Co do terapii wierszowej, lepiej mieć jakąś pasję, niż
jej nie mieć, poza tym, sądzę, że w czasie wojny, gdy
mamy potrzebę o niej pisać to piszemy, gdy chcemy
sprzeciwić się złu, to to robimy, w taki, a nie inny
sposób, pisząc my - mam na myśli - my piszący, nie
czuję się poetką, choć próbuję nią czasem bywać.
Szkoda, że ludzie nie mogą w razie utraty głowy, ot ją
wymienić, tak jak wymienia się np. części
samochodowe:))
Cóż technika i medycyna poszła do przodu, ale nie aż
tak...
Ciekawy wiersz, z aktualnymi odniesieniami.
Pozdrawiam serdecznie, Agatko :)
Udana farsa. Nieraz odnosi się wrażenie, że świat
zwariował.
A żyć trzeba.
Pozdrawiam serdecznie :)
Putin ma pałace, jachty, konie
- a żyje w schronie...
A ja cieszę się majem...schronu tak szybko nie
wybudują...
Pozdrawiam serdecznie...