stany błogosławione
Temat aborcji zawsze przywołuje we mnie te obrazy, budzą się jak upiory. Może kiedy udało mi się je zapleść w słowa będzie mi nieco lżej.
I
spłynęło w buty
cicho
boleśnie
karetka wwiozła
na zimnym krześle
opłakiwałam
moje przedwczesne
II
tu znieczulica
ma się zbyt dobrze
problemem matki
jest płód
wygodnie
uraz powraca
na widok słoja
i słowa dziwka
tak dziecko moje
na ten świat
przyszło
III
trochę wyciekło
lecz serce bije
nie jest wcześniakiem
ma wilczy bilet
kiedy ból lędźwie
w dreszczach rozrywał
[z troską ktoś szepnął]
zapaskudziła podłogę
świnia
odszedł w zaświaty
bezbronny chromy
a to wspomnienie
nadal powraca
czemu tak boli
IV
życie za życie
medyczne względy
wyrok wydali
na to pod sercem
lecz przyszło na świat
wyczekiwane
Bóg zaskakuje
swoim rozdaniem
V
ciało pustoszy
i jest bezwzględna
wypadłam z toru
bezużyteczna
nie
walczą o mnie
płynie żyłami
wyrzut nie dławi
Komentarze (34)
Niezwykle dramatycznie.
Pozdrawiam.
celinko,dramatyczne,ale każde życie jest ważne i o
każde trzeba walczyć, najważniejsze by samemu walczyć
o siebie,cieplutko cię tulam
Wyszło ze mnie dzisiaj w nocy a siedziało prawie 20
lat. Dyskusje powinny objąć też i te problemy, bo
człowiek chory, kobieta w ciąży czy zgwałcona muszą
się często godzić na pakiet nieżyczliwości, pogardy a
nawet niezrozumienia. Moje stany błogosławione
wspominam z goryczą dzięki szpitalowi.
Celinka, aż mi dech zaparło...
Ukłony.