Stara miłość nie rdzewieje...
"Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą". - Jan Twardowski
Zagłębiona w lekturze książki, podążam za
wizją bohaterki,
która w wieku podeszłym już nieco, szuka
ostatniej być może miłości.
To tak jak ja...
O, jutro są walentynki,
a ja, od lat w samotności,
nie mam do kogo ust otworzyć, a nie
posiadam ani kota, ani psa.
Doczytuję się w końcu, że pani M. spotyka
mężczyznę swoich marzeń,
że wychodzi zań za mąż i jest
szczęśliwa.
A to nie tak jak ja...
Noc za nocką, samotnie, popłakując w
poduszkę, spędzam w nudnym rytmie -
między jednym a drugim romansidłem,
wypożyczonym w pobliskiej bibliotece.
Dzwoni dzwonek do drzwi...
Otwieram ostrożnie, a w drzwiach staje
moja młodzieńcza miłość - pierwsza i
jedyna.
Przyjechał z zagranicy i pierwsze kroki
skierował do mnie;
nie zapomniał... bo wierzył, że kiedyś znów
się spotkamy,i się nie mylił.
Ja też czekałam, i teraz dobry czas nastał
dla nas obojga...
Stara miłość nie rdzewieje.
Gliwice 13.02.2022 r.
Komentarze (9)
Kazimierzu, dziękuję serdeczne
i cieplutko pozdrawiam :) B.G.
Tak, stara miłość nie rdzewieje, nie tylko słowa, ale
też rzeczywistość, w sam raz na Walentynki, pozdrawiam
ciepło.
Mam nadzieję, że miłość do peelki wróciła już na
dobre. Mili Państwo, pozdrawiam walentynkowo i
dziękuję za ciepłe komentarze:) B.G.
Życzę spełnienia i rozkwitu starej miłości :)
pozdrawiam ciepło Bereniko :)
To już przyszła wiosna:)
Tylko życzyć peelce spełnienia :) Pozdrawiam
serdecznie :)
Prawda. Stara miłość nie rdzewieje. Miłego dnia :)
Dziękuję, Broniu, za tak ciepłe słowa, które dotyczą
bardziej peelki niż mnie, bo to ona jest bohaterką
tego mini opowiadania :) Pozdrawiam cieplutko :) B.G.
Pięknie. Niech sie spełni Twoje marzenie. Pozdrawiam.