Starość Lucka - satyra
Dedykacja dla uroczej Steni i gratulacje wieku - 85 wiosen w pełni radości życia... Warszawa - kwiecień 2014
Kiedy byłem młody ...
pełen werwy i urody.
Dziewczyny mnie rozrywały,
robiły ze mną co chciały.
Teraz pamięć ma zawodzi,
ciało więdnie, radość odchodzi.
Ktoś dzwoni - siedzę w fotelu;
co robisz? - Lucku - przyjacielu !
Ja ... pani nie znam, mówię z rozpędem,
Naprawdę kim jestem - nie wiem.
Wydaje mi się, że żonę miałem...
i na cmentarzu grób jej widziałem.
Moja samotność - jest jak cholera,
boli, szczypie, wszędzie doskwiera.
Każda myśl, strach w głowie rodzi,
trudno wyrazić - o co mnie chodzi.
Nie mam pieniędzy, a dawniej miałem
i nie pamiętam, komu je dałem.
Młodzi starości w oczy się śmieją,
pukając w głowę, przywarą sieją.
A ja Wam powiem mądrale mili -
wielu chciałoby się zestarzeć,
lecz nie zdążyli.
ŻYCIE - jest piękne i tylko jedno !
Dożyć 100 lat - starości sedno...
Komentarze (10)
+
Mnie się bardzo podoba ten wiersz Tereso. Miło
pozdrawiam
zadumałam się masz rację ...nie wszyscy doczekali
lub doczekają starości ....takiej pogodnej bez
cierpień to każdy by chciał lecz nie zawsze to jest
nam dane :-)
pozdrawiam cieplutko wiosennie :-)))
Życie jest jedno, trzeba je dobrze przeżyć, a przed
starością nikt nie ucieknie ;)
Teresko popraw werbe, na werwę
pełen werwy robi szczerby
dla werby :))
pozdrawiam :)
Cóż to jest "werba"?
Witaj Tereniu. Ostatnia zwrotka jest super. Prawda,
której nie każdy doczekał. Pozdrawiam serdecznie
Dramatycznie ale z optymizmem
Tereniu pięknie i refleksyjnie. Pozdrawiam Cię bardzo
serdecznie