STAROŚĆ NIKOGO NIE OMINIE
Tak szybko przychodzisz,
Dużo za wcześnie.
Czy nie masz współczucia, litości?
Niszczysz ludziom marzenia,
Odbierasz siły.
Jesteś jak wampir co krew wypija.
Czaisz się w ukryciu,
Chowasz się za drzewem.
Codziennie bezlitośnie podajesz komuś
rękę.
Choć w kościach boli i trzeszczy,
Nie ma lekarstwa na Ciebie,
Cudownego leku.
Oglądam zdjęcia z moich młodych lat,
Przeminęły jak by z bata strzelił.
Łezka się kręci.
Jak byłam młoda i zakochana
Chłopcy za mną szaleli.
Ile dni pięknych w życiu przeżyłam.
Zostały tylko wspomnienia.
Teraz jestem pod opieką dzieci,
Schorowana!
Wspierają mnie na duchu jak mogą.
Nie wiem, ile Bóg mi jeszcze dni
przeznaczył?
Gdy kładę się spać,
Zamykam oczy
Wracają wspomnienia z moich młodych
lat.
Wiersz jest poświęcony : wszystkim starszym
ludziom i mojej mamie , która jest
staruszką.
Przykro mi jest jak cierpi , traci pamięć ,
ledwo się porusza.
Komentarze (4)
Labidzisz, labidzisz, a sam tytuł tego wierszyka jest
nieprawdziwy: nie każdy doczeka starości, nie wiesz
tego?
Trafiłeś w mój czuły punkt/z zawodu byłam
pielęgniarką/,napatrzyłam się na ludzkie cierpienia!
Zawsze mówię tym, którzy biadolą, jak to im źle
chociaż chodzą po ulicach, niech zajrzą do szpitala!
Okropne jest to,że patrzymy na nich, sami bezradni.
Pozdrawiam ciebie i twoją mamę, trzymaj ją za rękę, to
pomaga!+
Wcześniej chciałam protestować, dlaczego tytuł wiersza
KRZYCZY dużymi literami. Teraz już wiem.
Dodałam komentarz, lecz nie przeszło.
To nie starość nas zaskakuje, a choroby na nas
spadające. Wiersz porusza temat tak bardzo nas
dotyczący. Dziękuję, że to poruszyłeś (-łaś). Wiersz
jakby w moim dzisiejszym klimacie. Pozdrawiam.