Stary poeta
Z biegiem lat jego wiersze
traciły śpiewność i rytm,
ale był spokojny, bo wiedział,
że śpiewność i rytm stracił świat,
który opisywał. Biorąc do ręki
kamień albo pająka, dalej płonął
entuzjazmem dla rzeczy i zjawisk.
Wiadome iskry w oczach kobiet
dostrzegał łatwiej niż za młodu.
Wciąż umiał przeskoczyć pień
i cieszyć się z dnia, który nadejdzie.
Nie potrafił wprawdzie zrozumieć
rozpowszechnionego zachwytu
nad wirtualnym światem, ale
nikt nie rozumie wszystkiego.
Czytał i jadł wolniej, smakując
oddzielnie każdy kęs i słowo.
Gdy zapytano go, czy chciałby
znowu być młodym,
nie odpowiedział.
Komentarze (9)
Bardzo Wam dziękuję za wnikliwe komentarze. Serdecznie
pozdrawiam.
dojrzałość... to słowo pierwsze przychodzi mi na myśl
po przeczytaniu... a potem refleksja, że wolniej
znaczy intensywniej co może wydawać się kuriozalne...
ale do tego trzeba dojrzeć... pozdrawiam
Kiedy człowiek już spróbował bardzo wielu rytmów,
rymów i rodzajów literackich, w pewnym momencie
zauważa że kolejne wiersze zaczynają mu brzmieć
"katarynkowo". Wtedy szuka jakichś innych, mniej
oklepanych środków wyrazu. Próbuje rymów łamanych,
albo asonansowych, czy wręcz białego wiersza...
Czytelnik, który nie przeszedł tej ewolucji razem z
poetą może mieć wrażenie, że ta wiersze utraciły
śpiewność i rytm...
też bym nie odpowiedział...
Być może z biegiem lat stracił głos, a może chęć do
rozmowy. :):)
Bardzo dobry wiersz- z czasem człowiek dostrzega
wyraźniej co jest naprawdę warte uwagi i potrafi się
tym delektować.
Artur Rubinstein zapytany, dlaczego z czasem gra
wolniej, odpowiedział, że on teraz smakuje każdą frazę
a smakować nie można w pośpiechu.
Pozdrawiam
Mimo utraty śpiewności i rytmu w późniejszych
wierszach, stary poeta zachował spokój, pozostając
entuzjastycznym wobec życia, ciesząc się małymi
radościami i zyskując perspektywę, której brak młodym.
Prawda to czy tylko wyobraźnia?
(+)
Znakomity wiersz.