Stary zegar wieczności
Stał sobie zegar , przepiękny antyk,
Wskazywał wiecznie drugą trzynaście.
Dostałam go na urodziny-od ciotki,
Gdy miałam lat osiemnaście.
I mam nieboraka ,co bije wtedy,
Gdy nie potrzeba;Jakim on trybem
Regułą ,Kłamstwem...
Odmierzy mój czas do nieba?
Jest nieubłagalny i nielogiczny,
Siedzi w kącie obok sofy skórzanej,
Jak kamienny gad archaiczny,
I jak Indianin na Ziemi Nieznanej.
O ten mój Dyktator!
Co władzą zastygłą przestrzeń zamyka.
Ten mój staruszek dumny,
Co głośno i do wnętrza tyka...
Naprawić go już się nie da,
A wartość ma on nie-złomną.
Jest nietykalny ,ma immunitet,
I daje pewność ogromną...
Że:
O drugiej trzynaście ,pójdę do nieba,
O drugiej trzynaście ,będę szczęśliwa
Znów z Tobą.
Będę szczśliwa już zawsze...
Bo druga trzynaście będzie naszą dobą!
Znowu mam zakaz.Widocznie nigdy nie będę krytykiem...a dopasowanie się do czyichś norm to też sztuka...Daję głosy i pozdrawiam
Komentarze (4)
Zatrzymany czas wieczności spogląda na Ciebie
nieruchomymi oczami wskazówek. Stary zegar Twój
przyjaciel zatrzymał dla Ciebie czas. Zatrzymał
wieczność. Piękny wiersz :)
Jak członek rodziny, ma zasady - zawsze druga
trzynaście, może byc przkładem punktualności.
Coś jednak jest zakletego w tych starych
zegarach.Jakby zatrzymał sie czas i duch ich epoki
jest uwięziony w nich.Bardzo ładny cikekawy w treści
wiersz
Lubię stare zegary. Twój jest szczególnie cenny, bo
zawsze wiesz o której stanie się to, co się ma stać...
:)