Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Statut Krzywoustego

Dla lubiąch historię

Chciałeś dobrze i nie wyszło
Trudno uniknąć zamętu
Teraz Polsce zbierać przyszło
Żniwa pisma testamentu

Gdzie jest Polak tam i zwada
Iskry miota wojny krzemień
Rzuć się z księciem na sąsiada
Zasłuż się – otrzymasz ziemię

A przez immunitet zyskasz
Całą władzę w swoich rękach
Kiedy jurysdykcja prysła
To przed tobą każdy klęka

Sprawdź, czy chłopu nie za lekko
Więcej róbcie, więcej noście!
Nagle panu serce zmiękło
Gdy się mnożą wolni goście

Przywołano ludzi z dala
I zasadźcy dano pracę
Zaraz będzie tu wieś stała!
Chłopom się polepszy płace

Bo naddatek: osadnikom
Więc pracują w pocie czoła
Lepszym sprzyja więc wynikom
Pracy ta niemiecka szkoła

Ledwo człowiek sam się odział...
Ale lepszy czas też nastał
Rozwijały się podgrodzia
Oraz powstawały miasta

Wykup się u feudała
Nie ma wójta już w Krakowie!
Rada Miejska tam powstała
Oto wolność co się zowie!

W Polsce Żydzi się chowali
Mieli dom i miejsce pracy
Lecz nie oni pracowali
Dla nas, dla niech my – Polacy

Możni opływali w pieniądz
Rycerz za stan gotowości
Za szlachetną, godną przemoc
Państwo skreślał z księgowości

Niezależność od świeckiego
Zyskał Kościół przez Kietlicza
Cenny gest Innocentego
Daje bullom rację bycia

Wprowadzam celibat wszędzie!
A gdy kapłan zrobi błąd
Wtedy już sądzony będzie
Przez wewnętrzny, święty sąd

Jakże się skutecznie bronić
Kiedy kraj drobnicą kruchą?
Łatwo teraz nas poskromić
Obcym nie sprostamy ruchom

Butu-chan pędzi z Kijowa
Złota orda czuje łup
Tak jak my Ruś podzielona
Na wpół spustoszony trup

Nie walczący przegrywają
Pod Legnicą pierwsze starcie
I już ci dogorywają
Co na Śląska stali warcie

Śląsk stracony pod Pobożnym
W łatwy łup się państwo zmienia
Nie podoba się to możnym
Dążyć trza do zjednoczenia!

Ziemie trzy i trzy symbole
Gniezno to kościelna jedność
Śląsk oznaczał żyzne pole
Kraków: wielkość, samodzielność

To w stolicy się znajduje
Symbol, legenda i sława
Co nam za wzór pokazuje
Cud biskupa Stanisława

A na Piastów cień koszmarny
O wymarciu rodu padł
Wpierw Wstydliwy potem Czarny
Z ich rodowych zastaw jadł

Henryk Probus nie porządził
Przemysł też potomka nie miał
Wacław jakoś dziwnie rządził
Szczęścia nie ma polska ziemia

Wreszcie Łokietkowa władza
On ma siłę, słusznie czyni!
Właśnie siłą bunt rozsadza
Kończąc dialog z poddanymi

Polska się nareszcie zrasta
Powracają czasy stare
Choć czas nowej wojny nastał
Ale pod wspólnym sztandarem!

cieszę się, jeśli ktoś doczytał

autor

Kalin

Dodano: 2006-09-12 18:31:28
Ten wiersz przeczytano 571 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Rymowany Klimat Optymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »