Staw bezimienny
W oddechu nucących mgieł,
wśród łąk rosą barwionych,
szedłem na skraju snów,
w myślach tak zatopiony
Pajęczyn nektar srebrny,
rozlany w melodii traw,
staw tli się bezimienny,
na skrzypcach oparu gra
Prastary most nieopodal,
zapomniał prostych słów,
więc pójdę i mu opowiem
że jego miejsce jest tu
W błękicie wody ujrzałem
spełnione marzenia swe,
może je chociaż dotknę?
Nie mogę, rozpłyną się...
autor
Pustocień
Dodano: 2008-10-20 20:07:43
Ten wiersz przeczytano 670 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Przesliczne metafory,pieknie dobrane slowa.+
Bardzo dobry wiesz, piękne metafory, dobrze się czyta
przepieknie i słiczne metafory brawo :)