Stokrotka
Stokrotka
lustrem nad równiną senną
strzępem zapomianych słów
ptakiem z nieba
białym kosmykiem rozwianych
włosów
szeptem cichszym od nagości jej
ramion
okiem otwartym w glazurze obrazów
widokiem kwitnącej jesienią
stokrotki
zastygam kroplą dnia
ostrą jako pożółkłe trawy
by tysiącem łusek płonących opaść
na powiekę łzawą
szumem konarów drzew zielonych
w dotyku błękitu płowej mgły nad
ranem
zaczekam na ciebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.