STOP-y
Ogień z kominka grzeje mi stopy
znów jestem o coś w mym życiu bosy
na tyle jednak by ciągnąc dalej
głos podpowiada.. Może oszalej?
Dawno bym rzucił z mostu intencje
gdybym miał komu oddać pretensję
gdybym mógł przelać żal na innego
w mej okolicy nie ma takiego
Jutra nie pragnę, ale wiem będzie
są mniejsze, większe w życiu tragedie
są czasem złudy, że się za nie mają
ludzie jak zwykle szczęście miewają
Ziewam już północ, zbliża się zmora
lepiej jest spać, gdy ku temu pora
gdzieś między czwartą, a szóstą rano
cały stos widm jest za firaną
Stoi i patrzy jak chwycić Ci głowę
gdzieś ma kopniaki i Twa odmowę
zlany tak potem walcząc z widmami
snujesz się po nic całymi dniami
Komentarze (7)
znów jestem o coś w mym życiu bosy- ładne określenie.
Wiersz mnie zaciekawił i pobudził do refleksji.
Wiersz ma przekaz, ale i tragedię, ale jest w
porządku. Pozdrawiam.
Często jakieś zdarzenia nie dają nam w nocy spać. Ja w
takich przypadkach piję herbatę np. melisę i śpię.
Człowiek jak źle śpi, to w dzień czyje się bardzo źle.
Pozdrawiam.
Ciekawie ujęte:)Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
Pełen refleksji jest wiersz . nie sypiasz dobrze i
zwidy nocne zmęczenie twoje w ciągu dnia daje o sobie
znać.
Bardzo podoba mi się ten wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:)
zwidy oswoić i nie dać się doić pozdrawiam
serdecznie:))
Och te zwidy senne i ja mam. Fajny wiersz. Pozdrawiam