Stos pytań i wciąż jedn prośba:...
Znikaj! Odejdź i nic już nie mów!
Proszę! Nie mów tylu niepotrzebnych
słów.
Nie chcę więcej cierpieć przez ciebie.
Poszę! Błagam! Spróbuj zrozumieć mnie.
Kiedyś obiecałeś: odejde jak będziesz
chciała.
Wtedy ja mówiłam: nie odejdziesz wcale!
Ale teraz to ja. Proszę. Błagam. Mówię.
Proszę zostaw mnie. Uwierz. Się nie
zgubię.
Dobrze przecież wiesz, że nic więcej się
nie liczy.
Ale wiesz też to, że me sny to tylko ty.
Pytasz beznamiętnie: po co mam
odchodzić?
A ja nie umiem odpowiedzieć. Po prostu
musisz to zrobić.
I teraz zostaje sama. Czy zrozumiem coś
tym?
Tak. Teraz nie będę już z nikim, bo jeden
byłeś ty.
Nie będzie i nie ma nikogo więcej.
Masz rację, ta miłość znaczyła dużo
więcej.
Ale teraz musisz zrozumieć mnie, że
nie chcę byś cierpiał i to prawdą jest.
Nie pytaj mnie o nic i odejdź na zawsze
A ja obiecuję, że nikogo nie pokocham już
nigdy! Love you na zawsze!
Komentarze (1)
/Love you na zawsze!/ Treść trochę chaotyczna ale no
cóż i temat ...bolesny i trudno może inaczej zapisać -
to, co gromadziło się przez długi czas?