Strach zaczął sprawować władzę..
Dla Ł. który musi w końcu wziąć się w garść i powalczyć.
Patrzył na nią,chciał podejść,nie umiał
Tak ładnie wyglądała tego dnia
Powiedziałby coś,chwilę nad tym dumał
Lecz wodzę przejął nad nim strach.....
Patrzyła ukradkiem w jego stronę
Specjalnie dla niego się wystroiła
Nawet nie zauważył pewnie,że ona
Specjalnie najlepsze ciuchy włożyła...
Gdy przyszedl do domu był wściekły
Dorosły mężczyzna, a się bał
Ona piękna i mądra,on taki zwykły
Kolejny dzień,kolejny raz plamę dał
Nie było im dane jednocześnie
Spojrzeć na siebie któregoś dnia
Może kiedyś spotkają się wreszcie
Ich ciche, przerażone marzenia
Gdyby choć jedno zdecydowało
Powalczyć o miłość,poznać jej smak
Wszystko by się inaczej działo
I zniknąłby u obojga...strach.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.