Strażnik Strachu
Stań u wrót swojego istnienia
Już nadszedł czas
pokonać jego
moc
ukrytą w zamku
trwogi
wejść do
podziemi
i rozjaśnić
panującą ciemność
w jego mrocznych
lochach
przesiąkniętych
zapachem potu
tych którym się
nie udało
Zostałeś
wybranym
z pośród tych
słabych
aby otworzyć
niedostępne wrota
strzeżone dniem i
nocą
przez uzbrojone
wojsko
jego armii
ciemności
stoczyć bój i
zwyciężyć
wejść na
dziedziniec zamku
i spojrzeć w jego
oczy
przenikliwym
wzrokiem
aby nie
dostrzegł
w twoim spojrzeniu
siebie
bo wtedy
przegrasz
ukazując swoją
słabość
on po raz kolejny
zwycięży
Ty zamiast
fanfar
zagubisz swoją
pewność
zaniknie na twarzy
uśmiech
staniesz się
poddanym
u jego chłodnych
stóp
słaby i
wystraszony
Nie dopuść do
tego
walcz...nie
ulegaj
bo wybiła twoja
godzina
nie poddawaj się
słabości
pokonaj wroga
panoszącego się w
tobie
zasłaniając oczy
swoją ciemnością
jego zamczysko
trwogi
zetrzyj na
popiół
rozsyp wokoło
i wyrusz w swoją
drogę
przeznaczenia...
nasłuchując
sygnałów
od potrzebujących
pomocy
czy gdzieś w
oddali
ten władca
trwogi
nie buduje
kolejnego
swojego zamku
strachu
jeśli tak się
stanie
czym prędzej
dotrzyj tam
zniszcz jego
budowlę
zasyp lochy
ciemności
i zapal światło
odstraszające jego
przybycie
aby mijał to
miejsce
i tych którzy tutaj
żyją
ty zaś wyrusz w
dalszą drogę
poszukiwania jego
obecności
i bądź gotowy...
bo nie znasz ani dnia ani godziny jego przybycia znikąd…
Komentarze (10)
Chylę czoła przed twoją poezją.Miłość niech nie
umiera, a zamek ciemności niech świeci pustkami.
Muszę parę razy przeczytać, żeby zrozumieć.
Karolu chcialabym aby Twoj wiersz dotarl do duzego
grona ludzi i byl zrozumialy...ciekawie opisujesz w
swoim wierszu hmmmmmm nawet mozna to ujac ze
filozofujsze nad pewnymi sparami ktore moga nas
spotkac...aczkolwiek nie koniecznie wszystko jest
uzaleznione jacy jestemy...wiejm ze duze gro ludzi
zrozumialo przeslanie Twojego wiersza mysle ze
zastanowia się nad tymi slowami...sa madre i bardzo
gleboki...z usmiechem Ola.
O ile przesłanie jest ok, to te kilogramy patosu są
nie do przełknięcia :/ "lochy ciemności" - koszmar po
prostu :/ i chaos, chaos widzę, ogólnie więc raczej
kiepsko.
Zamek strachu i ciemności – jak z nim walczyć
kiedy ciemno. On żeruje na głupocie
a ciekawość rzecz przyjemna. Podasz rękę złapie obie i
pociągnie na dno grozy. Jeśli los pisany szczęściem
uratuje palec boży. Wiersz z dreszczykiem i bardzo
ciekawą metaforą.
ciekawy wiersz, fajnie sie czyta wiersze,ktore cos w
sobie zawieraja, a jest tu ich pelno. (zwlaszcza ze
mnei tak dawno tu nei bylo...)
słabośc, rzeczywistość o której mówisz, musimy stawiać
jej czoło, czasami upadniemy ale "co nas nie zaboje to
nas wzmocni..."
pozdrawiam
Czuję tu ostrzeżenie ... strach ... ale jeśli mamy w
sobie światełko radości ... każdy strach można
pokonać...
Rzeczywistość zawsze daje wyzwania i strach paraliżuje
działanie .Walka nawet z góry wyrozumowana nieraz nie
jest porażką a więc walczyć całe życie trzeba aby czas
nie upływał bez zwycięstw.Dobry wiersz daje impuls i
uskrzydla
wiersz bardzo ciekawy! nie ulegajmy slabosci, nie
poddawajmy sie, po prostu walczmy z nia!
w zamku strachu stale są ciemności, nie uświadczysz
tam żadnej maleńkiej miłości, bo ciemność zadusi twe
wszystkie światełka, a miłość tam umrze...tęczowa
perełka.. Więc nie wchodź juz nigdy do zamku
ciemności, bo zazdrość swe prawa spisuje i rości,
zarzuca też maski na serce i myśli, złą przyszłość dla
Ciebie i innych też skreśli. Wiersz , tak niesamowicie
przejmujący do szpiku kości. moja wyobraźnia urosła do
niebotycznych rozmiarów!!!
bo nie znasz dnia ani godziny i to jest wielce
sprawiedliwe, że dotyczy całości