Strefa odlotów
Za późno, nie odnajdziemy drogi.
Powoli gaśnie światło w jaskini
- głos gubi echo.
Między dziką naturą a wyobraźnią
jest przepaść. Skostniałe palce
trzymają bilety. Trzeba je oczyścić
z drobinek piasku, wtedy uniosą
ostatnie myśli w różnych kierunkach.
Może wpadną pod dłuto rzeźbiarza,
który przegraną walkę utrwali
w kamieniu. Nieodkryte diamenty
wciąż kreślą znaki na niebie
- to nic, że kurczy się ziemia
autor
Jutta
Dodano: 2019-09-13 00:01:37
Ten wiersz przeczytano 511 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Bardzo ciekawy wiersz każdy z nas w jakimś stopniu
jest w takiej strefie.
Ciekawe ujęcie tematu.
Te światełko nigdy nie było tam zbyt duże. Przepaść,
wyobraźnia - chyba lubisz góry jak ja, ale te słowa
niekoniecznie o tym. Trudno o tym napisać, trudno
zrozumieć. Mogę tylko powiedzieć, że to ludzie bardzo
specyficzni i z własnym slangiem, który może bardziej
oddaje klimat tej obsesji ;-) Niemniej wiersz wart
uwagi, pozdrawiam.
:)
Dobry i ciekawy przekaz o tragedii w jaskini
Pozdrawiam
Witaj.
Dobry przekaz wiersza, o dramacie sierpniowym w
Jaskini Wielkiej Śnieżnej.
Na TAK!
Pozdrawiam serdecznie.:)
Bardzo dobrze oddany przekaz.
Pozdrawiam serdecznie.
Świetnie spisana historia porażki.
Pozdrawiam
Krzemanko, taki był mój zamysł. Pozdrawiam
serdecznie:)
Grotołazi są jak hazardziści... Najgorsze że
zapominają o tym, że na ruletce obstawiają swoje życie
i łzy swoich bliskich.
ciekawy wiersz,pozdrawiam
Jest nad czym pomyśleć. Choć interpretacje mogą być
różne, mnie przekaz kojarzy się z sierpniową tragedia
do jakiej doszło w Jaskini Wielkiej Śnieżnej:(
Pozdrawiam autorkę:)
Jest nad czym pomyśleć. Choć interpretacje mogą być
różne, mnie przekaz kojarzy się z sierpniową tragedia
do jakiej doszło w Jaskini Wielkiej Śnieżnej:(
Pozdrawiam autorkę:)