W strefie ciszy
Żyjemy w strefie ciszy, poza zasięgiem
myśli;
nikt nikogo nie widzi, nikt nikogo nie
słyszy.
Ale ja się nie zmienię, będę mówić gdy
zechcę,
znajdę ciebie na pewno i wypowiem
zaklęcie.
Nic się teraz nie liczy gdy przychodzi
errata -
prócz tapety na twarzach i zgrywanie
ważniaka.
Ile jeszcze zachwytów, wschodów słońca,
zachodów,
ile jeszcze kukułek ma zwiastować nam
pokój?
Znów historia powiada jak się żyło na
zgliszczach,
jak z popiołów powstała niezrównana
stolica.
Więc dziś krzyczę z daleka, niech usłyszy
mnie cisza -
jest nadzieja na lepsze, tylko niknie
logika.
Bo cóż warty dziś człowiek, gdy w kieszenie
wiatr dmucha;
nie nakarmi rodziny, nie uzdrowi się
dusza.
Zatraciło się wiele przez te lata
swawoli;
kraj się szybko postarzał, a odradza
powoli.
Ja wciąż kocham i pragnę tego świata - co
we mnie,
chcę polecieć wraz z wiatrem do miłości
tajemnej.
Już z ładunkiem nadziei chcę darować ci
niebo,
kończę właśnie poemat uczulony na
piękno.
3.06.2012 Mariola Sikorska
(zew wiatru)
Komentarze (52)
"jest nadzieja na lepsze" - oby była zawsze i oby to
lepsze się spełniło. Bardzo melodyjnie, jak zawsze u
ciebie.
Pozdrawiam
Mario
Net mi nic nie pomoże. Wysłałem zdjęcie skrzypiec do
akademii muzycznej w Poznaniu, mówią że podróba. Było
ich dużo.
Z rąk boję się ich wypuścić.
Chyba pójdę do laboratorium zbadam wiek drewna, To
specyficzna musi być metoda.
Jeden pan zbadał wiek drewna w laboratorium medycznym.
Jak ja mam rozwiązać ojcowską zagadkę. Ojciec grał na
nich, mówił,ze to skarp.
Pomóż mi Mario. Poznań mi nie pomógł.Z rąk ich nie
wypuszczę.
:))))
Nie wiem Arturze, szukaj namiarów w necie, tam jest
wszystko. Wystarczy kilka telefonów i masz namiary.
Mario
Ja gram na akordeonie.
Wiesz jaki ubaw mam z wnuczkami.
Mamy zespół, Werka 4 lata gra na fujarce,Zuzia 2 lata
tańczy z globusem ziemi. Bez przerwy Werka woła graj
"Na Kukaracza", tak lubią ta piosenkę.
Mam bęben przedarty. Werka mówi może skórę z Piksego
weźmiemy hi..hi., to nasz pies.
Mówię ci, mam taką zabawę z wnuczkami.
Mario, wiem,ze dużo wiesz.Powiedz mi , jak zbadać
autentyczność skrzypiec Stradivariusa.
Kto może zbadać wiek drewna skrzypiec? Mam je po ojcu.
:))))))))))))))))
Dziękuję Arturze za wizytę, faktycznie dawno nie
rozmawialiśmy, ale może kiedyś będzie ku temu
sposobność. Pozdrawiam
Piękny wiersz Mario.pewien wers mnie mocno podniecił,
ten o zgliszczach.
Dawno z Tobą nie rozmawiałem. Moja babcia z córka była
w lagrze w Potylicach k.Łodzi trzy lata w czasie II
wojny światowej.Gdyby podpisała folksdojcza, Niemcy by
ją wypuścili, niestety tego nie zrobiła.Reszta
rodziny, co zdołała uciec ukrywała się przez cała
wojnę.
Taki jest mój ród, czysto polski.
Ja na razie nie piszę wierszy, za kilka lat idę na
emeryturę, wtedy może temu się poświęce.
Tez wena mnie opuściła, za dużo spraw dzieje się w
pracy. Niestety odpowiadam za finanse.
Pozdrawiam Kujawiankę, ja Brodnica.Mieszkam na
Mazurach.
:))))))
Dziękuję kolejnym gościom:)
Ładny tekst z ciepłą optymistyczną refleksją... Dobrze
że peelka ma w sobie miłość do świata i nadzieję.
najważniejsze ze w tej strefie ciszy jest nadzieja -
kochaj i pragnij - niech sie spełniają
pozdrawiam
Piękne słowa, trafne spostrzeżenia i pełna nadziei i
wiary treść. Brzmi jak piosenka:-)
mów krzycz i pisz :)
Piękny ten poemat :)
Okopaliśmy się ciszą niczym Murem Chińskim.Tak jak
kropla drąży skałę, tak i miłość pokona lustra ciszy.
Pięknie.
Niestety sporo jest kukiełek, ważniaków i ludzi
biednych również,
dobrze gdy człowiek może spełniać marzenia i chce
dostrzegać i budować piękno.
Z przyjemnością przeczytałam.
Miłego dnia życzę.
Jest pomysł i wykonanie, i można czytać ,brać
sobie tyle ile potrzeba, brawo!