Struna poszarpana przez kwadranse
Nie lubię poniedziałków, zwłaszcza
dzisiejszego.
Do północy zostało piętnaście
kwadransów.
Na liryzm się nie zbiera, gdy przecieram
oczy,
porażona odłamkiem seryjnych niuansów.
W obronie wzrok wyostrzam,
sama znowu ostra.
I oschła, i jak struna, i jak nie
kobieta,
bo kobieta jest wiotka, a ja... Taka - nie
tak.
Do jutra może zmięknę, ocieplę się,
zgłaszczę...
Kwadranse do północy... Ogrzeję się.
Płaszczem.
autor
grusz-ela
Dodano: 2016-09-05 20:26:37
Ten wiersz przeczytano 1449 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (57)
Hmm... Taki F-1 ;-)
Pozdrawiam
Tylko Elena uważaj - nie za dużo walki z tą szfą, bo
wiesz - od tego bicepsy itd... ;)
:)))))ja nie mogę doszukać się żadnych, bo w szafie
ścisk, ale jakie wtedy niespodzianki się
trafiają...:)Ja sobie przypomniałam o takich prawie
atłasowych ze zszytym kantem rurkach. Chyba szafę
wybebeszę... :)))
Ech Elena - czyli wybór o którym rozmawiałyśmy -
pomarańczowe, a nie czarne - wiesz... ;)
no Eluś nie ściągaj tych kolczyków, bo bez nich, to
już chłop jesteś :)))
Elu :) :)
Danuś, musiałabym na własne oczy zobaczyć tę bestyjkę
i ten syk usłyszeć :)
Elu to moja druga strona, wiesz ta mniej elegancka :)
oj, januszek, długo by opowiadać - prawo serii :)
Taki Sobie, dziękować serdecznie :) Dobrze, że ktoś w
peelce choć trochę żeńskiego pierwiastka widzi. Peelce
lżej naduchu :)
20,15
czyli po wiadomoś -ciach pękła struna
:)
Wzajemnie pozdrawiam, Bello, choć ja tu nic
tajemniczego nie widzę. Ale to w końcu ja pisałam :)
Danuś, no tą bestią mnie (wybacz) rozbawiłaś. Ja
Ciebie postrzegam jako kobietę- DAMĘ, która mimo
emocji umie łagodnie i powściągliwie -jak balsam :) A
już tego syczenia to w ogóle moja wyobraźnia nie
dopuszcza. :) Ciepła istoto :)
tyle jest kobiety w Twojej nie kobiecie, że aż żal
kobiet nie kobiecych +++
dobrze napisane choć ciut tajemniczo:))))lubię
określenie 15 minut - kwadransem pozdrawiam kwadrans
na 22gą