świat
przecież codziennie otwieram
te same drzwi
za każdym razem
przekraczam inny próg
niepodobny do poprzedniego
a jednak ten sam
codziennie otwieram serca szum
codziennie zmienny
jak wieczorny nastrój
codziennie zamykam marzenia na klucz
a one niezmiennie
odnajdują drogę
od snów bezwiednie innych
codziennie idę tą samą drogą
za każdym razem
inną już odkrywam
kałużą, kamieniem, drzewem
codziennie przeżywam te same rozterki
okryte płaszczem nadziei
na pochwałę dnia
który znów przeminął
-niczego nie przyniósł
i zmienił marzenia
które miały się spełnić
dziwne...
znam świat, a jednka codziennie
jest dla mnie odmienny
owinięty w rąbek tajemnicy
o której nic nie wiem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.