świat dzikiej łzy
dla ludzi zamordowanych
Był on ci bratem a zabiłeś go ty,
był on ci kwiatem który poruszał twoje
łzy,
był on ci jedyny który widział twoje
łzy,
był on ci bliski i zabiłeś go właśnie
ty.
Był on ci snem który przez mrok
przeprowadzał cie,
był on ci chlebem którym codziennie
porzywiałeś Sie,
był on ci lekiem który uspokajał cie,
był on toba a ty odebrałeś mu sen.
Był on ci grzechem który razem
zdobywaliście,
był on ci śmiechem w nocy i dnie,
był on ci gwiazda która łaczyla wielki
wóz,
był on ci prawda a pozostał ponim tylko w
sercu mróz.
Był on ci szansa której niemałeś,
był on ci chustka w która płakaleś,
był on ci tym czym byłeś dla niego ty,
był on ci dotad az w oczach jego pojawiły
sie łzy.
Był przy tobie gdy trzymałeś jego reke,
był przy tobie gdy szeptałeś juz cierpiec
niebedziesz,
był przy tobie i patrzył w gore,
był przy tobie i widział jak na obłokach
szybuje,
był przy tobie kiedy zamykał oczy,
był przy tobie gdy krew jego oślepiła twoje
oczy,
był przy tobie gdy ci mowił, ja tak
kochalem cie.
Był przy tobie a ty nieuroniłeś nawet jedna
łze,
był przy tobie gdy zmieniało jego serce
bicia rytm,
był przy tobie gdy wydał ostatni krzyk,
był przy tobie gdy poruszył ustami,
był przy tobie gdy wyciagna reke do bozej
bramy,
był przy tobie gdy powiedział Bog z toba i
z wami
Komentarze (2)
On opuszcza każdego z nas i pozostaje tylko w
nieświadomości trwać.
masz piękny nick David...ale wiersz... za dużo tego
"był on ci...""był przy tobie"...ogólnie wiersz ma za
dużo zaimków osobowych i dbaj o zapis bo brakuje
ogonków i kreseczek..."niebędziesz" piszemy
osobno..."ponim"-"po nim"..itp.itd...ale nick masz
ładny czuję do niego sentyment:)