Świat maluje nam obraz nieba
Powietrze pachnie Twą skórą,deszcz kapiący
z drzew nuci Twe imię,
świeżość unosi się jak płatki róży,ogarnia
mnie senność błoga,tak kocham Cię.
Ulice drżą pod nawałem bogactwa zdarzeń,
już nie puste,już nie martwe,już jestem nad
szaroczarnym asfaltem.
Kanapka nie grzężnie w gardle,papieros nie
jest wybawieniem,
bo nie musi już,mam Ciebie.
Pokój jakby zaczął się śmiać i układać
pieśni chwały,
karzde skrzypnięcie drzwi,każdy powiew
firanki,każdy szmer na korytarzu.
Wszystko jest melodią,wszystko pieści me
uszy,
bo żyję i pragnień już nie potrzebuję.
Nie ubogi choć marzeń pozbawiony,
nie marzę,bo marzenia w sercu toczą swą
historię.
Jeszcze kilka pięknych snów czeka na
zawinięcie do portu,
ale to już nie przeraża niespełnieniem,mam
wszystko na dłoni.
Twe oczy piękne i bezkresnie głębokie,Twe
ciało miękkie,niemal seksualnie rozkoszny
powab skóry,
Twe serce delikatne jak sen dziecka,
Twa dusza,Twe spełnienie,uśmiech w górę.
Co trzeba więcej,żadnej pogoni,żadnych
lęków ni mroków,
tylko podmuch zapachu z ulic,z
otoczenia,które całe pachnie Tobą.
Ślę pocałunek,niech po drodze zbierze
wszystkie stworzone przez Boga cuda,
niech urośnie i pięknieje,by godnie
pogłaskać Twe rozkosznosłodkie usta.
Zamknij oczy i weż slodycz do serca,
pomyśl o nas i uśmiechnij się.Świat maluje
nam obraz nieba.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.