Świat Mój(cz.III)
Aby każda matka pomyślała nad tym...
Samotne oczy- tak szybko.
Zbyt monotonnie i beztrosko...
Biała pościel przemoknięta gorzkim żalem
dziecka.
Leży obok i szuka...
Nie wie jeszcze, że nie znajdzie.
Może przyjdzie biała piastunka
Lub czarny duch z domu dla sierot.
Straciwszy ostatnią łzę niewinną
Nie kocha już i nie pyta Boga...
A ja leżę wciąż obok sam,
Choć wiem, że już niedługo
Przyjdziesz Ty, Mamo.
Weźmiesz w swe ramiona,
Otulisz kołderką ciepłych słów,
Pozwolisz znów zasnąć przy Tobie.
Zanuć mi Anielską kołysankę
Lub milczeniem napełnij me uszy.
Palcem krzyż namaluj na czole
I złotymi włosami okryj twarz rozgrzaną.
Pierwszy świt na sali ostatecznej,
Dziecko z rozpaczy łkające.
Blade rączki zaciśnięte z bólu...
Zza gęstych rzęs spływa kropla słona
A w niej jeszcze jeden płomyk nadziei
malutka iskierka w źrenicach
Że nie utonie w łez swoich źrenicach...
że jej małe dziecko też czuje...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.