Świecie mój
wygrzebany z szuflady
Czy w pokoju toczysz się świecie,
czy bóg nadal nadaje ci pęd,
czy już tylko bezwładność twej bryły
gna cię stale ku czarnej mgle ?
Czy uśmierzasz nam ból istnienia
pośród burz lub krwawych zamieci,
czy się dławisz naszymi ciałami,
gdy jak Kronos zjadasz swe dzieci ?
Czy po torach szerokich jak wieczność
mkniesz w czerwonozłocistej poświacie,
czy po wielkiej kosmicznej bocznicy
pędzisz ku ostatecznej zagładzie ?
Czy doczekasz się setki pokoleń,
które dźwigać będziesz na grzbiecie,
czy też właśnie ręka szaleńca
cię spisuje na straty - mój świecie ?
Lata dziewięćdziesiąte... to chyba miała być piosenka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.