Święconka wodą z kibla
A jeżeli wojna
to niech tylko
pożeraczy spamu
i wirusotwórców.
A jeżeli rzeźnia
to niech tych,
co już dublują
biblioteczny krąg.
Jeszcze tylko sobie
chapnę nektarynkę.
I poszukam na ogrodzie
rzodkiewki, a takiej
co sama gryzie.
Ściemnia się
każdego południa
o czymś
o kimś
przed czymś
a dlaczego?
Jeżeli brud, to tylko
czysty i równiutki.
Komu jeszcze świeci?
Kogo już to drażni?
Kogo jeszcze Święci
z kim im będzie raźniej?
Tłusto w teczce
pusto w beczce
proch w muzeum
Koloseum - skansen?
Zanieczyszczony basen.
Pacyfik jest
okiem Megacyklonu.
A proroctwo jego wzwodu
już się w necie szerzy.
Komentarze (8)
Tytuł jednak wyzywający, treść warta czytania.
Wszystko to prawdziwe i człowieka gryzie ... jednak
święta są i niech nikt nie próbuje je odwoływać :)
Autor pewnie wie, a ja pomyślę co chcę! Pozdrawiam!
Faktycznie wiersz wolnej interpretacji. Dobrze brzmi.
Fajnie się czyta. Pozdrawiam.
Dobry wiersz, bardzo mi się podoba.
Czytać w święta takie słowa jako wiersz , mnie nie
przystoi
uważam że wiersz jest dobry wtedy, gdy czytający może
go zinterpretować na swój sposób....ja go interpretuję
tak; - Święta widziane m. inn. oczami
bezdomnego...lub kogoś pogniewanego na ten
świat....Wesołych...
Ciebie też dopadła wizja koszykarzy w oknie z rana? ;>
brawo ;p